7 września 2015

Eindhoven



Tym razem udaliśmy się do Eindhoven razem z Martyną i Łukaszem. Byliśmy około 100 km od tego holenderskiego miasteczka więc grzechem byłoby nie spędzić kilku godzin w mieście gdzie przeważa architektura nowoczesna. W samym centrum jest niewiele zabytków. Szczególną uwagę zwraca na siebie neogotycki kościół św. Katarzyny.



Przede wszystkim nie polecamy wjazdu do centrum miasta samochodem. Parking wszędzie kosztuje 25centów za 12 minut. My zaparkowaliśmy tuż przy dworcu; cena to 7,50 euro za dzień. Już wiadomo dlaczego Holendrzy wszędzie przemieszczają się rowerami. Czasami można zauważyć więcej rowerzystów na światłach niż samochodów ;) Powiemy Wam, że jest to miły widok widząc całą rodzinkę jadącą rowerami, a nie tak jak u nas wszyscy samochodem ;)



Miasto jest bardzo kolorowe, wesołe ale także zatłoczone... Na każdym rogu stoją ludzie poprzebierani. Spacerując przez centrum miasta nikt się nie nudzi.

 

 Po spacerze i zakupach w Primarku udaliśmy się na obiad. Zaszliśmy do włoskiej restauracji Happy Italy. Tak wiemy paradoks być w Holandii i jeść włoskie jedzenie. Smak był fantastyczny. Tak dobrych sałatek nie jedliśmy nigdzie, ciężko to powiedzieć ale nawet jak byliśmy na Sardynii. Do tego rewelacyjny wystrój lokalu, polecamy każdemu!


Udaliśmy się do małej miejscowości oddalonej o kilkanaście kilometrów, aby strzelić fotkę i przysiąść na chwilę przy starym młynie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz